piątek, 25 lipca 2008

independent!

Jak na razie wszystko idzie jak po maśle :) Nie chcę zapeszać, dlatego dopiero jak będę pewna, będę mogła mówić o tym wszem i wobec. Fakt faktem, kosztuje mnie to trochę - wyrzeczenia, stres, ale bez tego byłoby taaak nudno! Oj, coś czuję, że czeka mnie burzliwy i na pewno ciekawy okres! Oby do przodu!!

środa, 23 lipca 2008

Fresh

Zalozenie bloga zawsze sprawialo mi trudnosci. Przewaznie odkladalam to na pozniej, albo jakas mysl sprawiala, ze uznawalam to za glupi/zly pomysl. Skad zmiana? Sama nie wiem, czy to z nudow, czy po prostu moja kolejna zachcianka. Moze powodem jest to, ze za duzo mysli kumuluje sie w mojej glowie i musze to gdzies 'wyrzucic' z siebie ;-)

Mamy koniec lipca. Wakacje jako takie byly, tydzien we Wloszech, to byla piekna sprawa. Caly czas powtarzam, ze to tylko kwestia kilku dni i dowiem sie czy gdziekolwiek polece czy nie. Te "kilka dni" ciagnie sie juz chyba od... czerwca? No coz. Nie trace nadziei :P W koncu musze tez miec o czym pisac! Tak bardzo bym chciala dowiedziec sie juz, teraz, szybko, natychmiast! Z natury jestem niecierpliwcem i czekanie mnie dobija, no ale to juz przesada! Uwielbiam tzw. spontany, gdyby sie okazalo, ze jest okazja, spakowalabym sie w tej chwili i bylabym gotowa zawitac chocby w najdalszym zakatku Azji ;-)

A teraz wkleje tekst, ktory po prostu mnie rozwalil :) - najpiekniejsze wyznanie dla przyjaciela!
nie oczekuję wiele, po prostu bondź.
nie musisz mieć nogi, po prostu bondź.
nie musisz mieć oka, po prostu bondź.
po prostu bąć przy mnie i trzym mnie za rękę, albo za co tam chcesz.

nigdy nie zapomnę tego jak zmysłowo poruszasz uszami.
kochanie, wiesz że nie oddałabym za nic, chwil spędzonych razem w Tesco.
bo wiesz to jest to, co sprawiło że Twoje sie zeszło jak orzeł z reszką.
Jest jest coś co mnie zniechęca z leksza, rybeczko płaszczko, ponoć znów psychotropy wpieprzasz.
W efekcie prowadzisz zażarte spory ze sztućcami, sypiasz w lodówce i głosowałaś na SLD.
Lecz chcę pamiętać Cię taką jak w roku poprzednim,
bez Ciebie schnę jak mokry chomik na patelni.
Tak długo szukałam słów aby wyrazić ten ból, kocham cię tak że ja !##$, %^&*$@ i #*&%@!.
nie oczekuję wiele, po prostu bondź.
nie musisz mieć pleców, po prostu bondź.
nie musisz mieć barków, po prostu bondź.
nie musisz mieć trzustki, po prostu bondź.
nie musisz mieć zwieracza, po prostu bondź.
po prostu bondź przy mnie i trzym mnie za rękę, jeśli w ogóle masz czym...