poniedziałek, 12 stycznia 2009

Witaj Japonio!

Bez większej radości i przekonania wylądowałam na poznanym już lotnisku Kansai International. Moim zadaniem było zajęcie się młodą rosjanką, która także przyleciała modelkować. Ku mojemu zdziwieniu, trzynastolatka o anielskiej buźce i wzroście ok. 180 cm, umiała porozumieć się w języku angielskim i sprawnie przechodziłyśmy wszystkie kontrole lotniskowe, dopóki nie przyszło mi odebrać swojego bagażu... Tak sobie czekałam i czekałam, wszyscy pasażerowie zdążyli odnaleźć swoją walizkę na ruchomej taśmie, gdy nagle zaczepiła mnie skośnooka pracownica lotniska - "are you AGYNESKA K******??". Wiedziałam już, że coś jest na rzeczy. Okazało się, że moja zgrabna, ważąca zaledwie 24 kg walizka zapodziała się gdzieś na lotnisku w Helsinkach... Ale że mam się nie martwić, że jutro mi ją przyślą do mieszkania, "czy miałaą coś cennego w środku, albo alkohol, papierosy? Musi pani powiedzieć, bo zechcą ją pewnie dokładnie przeszukać jak już dotrze" "Nie, nie, w sumie tylko ubrania. Ale jak, po prostu tam została, czy się ZGUBIŁA?"
Podobno mój bagaż ma się dobrze, to znaczy nie przepadł całkiem, ale po prostu dotrze do swojej właścicielki nieco później. Uff, całe szczęście, że jest tu Nadia (znamy się od 2005 roku, razem przeżyłyśmy Taipei i Tokio dwa razy), wspomoże mnie jakimś szamponem czy balsamem, a może nawet pożyczy koszulkę... Bo niestety zanim zobaczę swoje rzeczy, czekają mnie castingi w Kobe, Kyoto i Osace. Na szczęście czuję przypływ dobrej energii, bo przed wylotem miałam różne myśli co do tego pobytu w Japan... ale będzie dobrze :)

3 komentarze:

Anonymous pisze...

Oczywiście, że będzie dobrze :) 3mam za Ciebie kochana kciuki!! :*

/Kasia

:))) pisze...

hej:)
bardzo fajnie czyta sie Twoje notki.
Wyjazd na pewno bedzie udany.Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci dużo ciekawych prac:)
Mam nadzieje żę bedziesz kontynułowała swojego bloga i na bierząco informowałą nas o swoich przezyciach.
Pozrdawiam!

Magda (fashion-victim) pisze...

Agnieszka, trzymaj się! Będziesz się jeszcze śmiała z historii z bagażem!

:)