czwartek, 11 czerwca 2009

Better :)


Minął tydzień i jest znacznie lepiej. Czuję się swobodnie w nowym miejscu, z nowymi ludźmi. Dni mijają mi na castingach, których jest dalej niewiele, ale ze względu na korek uliczny, spędzam pół dnia w aucie. Im mniej się ruszam tym bardziej jestem zmęczona i znudzona, hehe :)
W środę dałam się namówić na wyjście do klubu, było fajnie, aczkolwiek zachowania niektórych ludzi nie skomentuję, różni ludzie, różne potrzeby, hehe...
Nadchodzi weekend i zastanawiam się co będę robić, prawdopodobnie zrobimy małe spotkanie mafii polskiej w Seulu i co nie co pozwiedzamy.
Z przerażeniem czytam o działaniach Korei Północnej, ale mam nadzieję, że nic mi tu nie grozi.
A dziwne sny mnie męczą co noc.

edit:
Wróciłam z dzielnicy Itaewon, do której mam bardzo blisko. Jest to miejsce nazywane imitacją świata zachodniego, bowiem co drugi spotkany tutaj człowiek to Amerykanin czy Europejczyk. W dzień można tu kupić wszystko, zjeść "normalne" :P jedzenie, spotkać pełno turystów, natomiast w nocy Itaewon zamienia się w największe centrum rozrywki i clubbingu. Warto tam zajrzeć :)
Dziś spędziłam tam kilka godzin, w tym godzinę na relaksującym masażu tajskim :) Nie ma co, muszę zacząć oszczędzać, bo kiepsko będzie :) Teraz wróciłam do domu, ugotowałam sobie w końcu NORMALNY obiad i jest git. Całusky


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

śliczne to foto :) mówiłam, że z każdym dniem będzie coraz lepiej!

lovekrowe

/K

Magda pisze...

Strasznie mnie relaksują opowieści o dalekich krajach. Czytam sobie Ciebie w przerwach między nieprzyjemną nauką :)

Ciekawych prac Ci życzę! Trzymaj się :)