Kilka pojęć, mitów i ciekawostek z japońskiego życia gaijina (cudzoziemca, obcokrajowca)
Kaiten-zushi: tam mogłabym jadać dzień w dzień. Restauracja, gdzie można wybrać dowolny talerzyk sushi znajdujący się na ruchomym taśmociągu. Koszt jednego talerzyka to 100 jenów, czyli około 2 zł. Najeść się można do woli, jest to tzw. japoński fast food. Znacznie zdrowszy od amerykańskiego, zapewniam :) Uwaga - sushi nie jest wizytówką Japonii!
Karoshi - śmierć pracoholików. Karoshi nie jest chorobą, tylko wynikiem osłabienia organizmu spowodowanego nadmiarem pracy.
Manga - uwielbiane przez japończyków komiksy traktowane są jak książki, dlatego Japończycy zajmują wyższe miejsce w statystykach czytalności książek niż inne narody.
Nihonshu - wino ryżowe, błędnie nazywane przez Polaków sake. Sake to nazwa dla każdego alkoholu. W ulicznych automatach można kupić sake za ok. 200 jenów (ok. 4 zł) do wypicia "na raz".
Onigiri - mniam... odpowiednik szkolnej kanapki :) Trójkąt z ryżu, nadziany tuńczykiem, łososiem lub warzywami, zawinięty w wodorosty.
Salaryman - pracownik firmy, zawsze ubrany w garnitur i koszulę. Salaryman spędza poza domem cały dzień, który składa się z pracy i spotkań z kolegami. Najczęściej spotykam ich śpiących w metrze.
Yakuza - japoński mafiozo. Wyróżnia się wytatuowanym ciałem i brakiem małego palca u dłoni (nie zawsze). Zajmuje się hazardem, ściąganiem haraczu i prostytucją. Na szczęście w Osace ich nie widać :)
Źródło: google.pl, książka "Zagubieni w Tokio" M. Bruczkowskiego.
1 komentarz:
przywieź no tego sushi trochu :D
Prześlij komentarz