niedziela, 11 listopada 2012

Dzis minely trzy tygodnie, dopiero?! Myslalam, ze jestem tu troche dluzej. Tak czy siak, sa to poki co bezrobotne trzy tygodnie. Zobaczymy jak to dalej bedzie, jak nie zlapie jakiejs pracy to wroce do Polski wczesniej, ale staram sie byc dobrej mysli :) Zdaje sobie sprawe, ze moje zdjecia sa stare i nie sa jakies super wystrzalowe - trzeba bedzie nad tym popracowac jesli nadal bede chciala podrozowac i modelkowac. Nie chce chudnac, tutaj niektore dziewczyny sa tak chude, ze mam watpliwosci co do tego, ze taka ich natura... Taka chuda to sobie moglam byc jak mialam 15 czy 16 lat. Teraz mam 23 (no, jeszcze 22, za tydzien 23! :)) i nie chcialabym wygladac jak szkieletor :). Ale tez wiem jakie sa (niestety) realia modelingu. Aczkolwiek... jakis sport by mi nie zaszkodzil - w ogole tu nie cwicze (cala energie wysysa ze mnie jezdzenie po castingach od rana do wieczora).

Tato i Paula nadal zwiedzaja Tokio, ja w tym czasie bujam sie z castingu na casting. Na szczescie weekendy sa wolne i wtedy mozna zrobic cos konkretnego (chyba, ze sie idzie na impreze w piatek i potem przez pol soboty chodzi sie do tylu). My w sobotni wieczor poszlismy obejrzec Most Teczowy, jedzac po drodze smakowite sushi... Nie wiem ile talerzykow zjadlam, ale odlecialam i marzylam o znalezieniu hotelu kapsulowego, bo mialam ochote turlac sie po ziemi :)

Dzis pogoda nie dopisala, polazikowalismy wsrod tlumu na Harajuku, a potem zaczal padac deszcz... Zrobilo sie zimno, rozgrzewam sie pyszna herbata sliwkowa... pachnie i smakuje jak Choya, tylko ze bez % :))


Tato i Paula wybrali sie pewnego dnia na Tokyo Tower (333m), wzorowanej na wiezy Eiffla. Ukradlam im wiec pare zdjec :)







Widze, ze zabawa byla udana :) Swoja droga, klimat swiat bylo czuc juz jak tu przylecialam. W Starbucksie leca koledy, oferta tez jest typowo swiateczna. Widzielismy tez juz poubierane choinki. Nie za wczesnie?!

Suszi!

Unagi, japonski wegorz... podawany z rewelacyjnym slodkawym sosem (jak sie nazywa? Kto wie? Musze koniecznie przywiezc do Polski)

Osmiornica :)
 

MNIE TU NIE BYLO, ONI TO ZROBILI WE DWOJE!


A ktoz to taki? :) 

Harajuku

Przepyszne Takoyaki, czyli kuleczki z ciasta i osmiornicy. Chyba kupie takoyakiki, czyli specjalna patelnie do robienia takoyaki :)

Mam do wykorzystania jeszcze wiele zdjec zrobionych przez tate i Paule, ale to juz innym razem. Teraz ide spac :)

Brak komentarzy: