wtorek, 13 sierpnia 2013

Ok, minal tydzien...

...minal tez i jetlag. A moze to zasluga silowni i jogi, na ktore zaczelam uczeszczac? Zrobilam to oczywiscie po to aby 'ulepszyc' swoja sylwetke, ale tez (niestety)  z nudow - mamy bardzo malo castingow, juz po sezonie... Nie moge az tak narzekac, bo pierwsza prace mam za soba... ale licze na to, ze sie rozkreci. Ze wspolokatorami nawiazalam lepszy kontakt, co widac tez na zdjeciach ;) Pogoda nadal daje popalic, wyjscie z domu na dluzszy spacer jest wyzwaniem :) Nie mam dzis weny, dlatego przejde szybciutko do zdjec...

Shooting






Zapomnialam juz jak to jest zalozyc szpilke w rozmiarze 38 na stope z rozmiarem 39/40... Mrozona kawa dobra na zdarte i obolale piety...



Sinsa-dong street style :)

 Korean BBQ



 Sushi!

 Takoyaki, mniam :)




 Joga z Adrienne

Brak komentarzy: