czwartek, 16 sierpnia 2012

Shinsaibashi

W zwiazku z tym, ze nie mialam wczoraj castingow (chyba niektorzy postanowili przedluzyc sobie 3dniowe swieto), postanowilam wybrac sie na rowerze na slynne Shinsaibashi. Jest to idealne miejsce za zakupoholikow - mniej wiecej dwukilometrowa droga z restauracjami i sklepami zawierajacymi doslownie wszystko czego dusza zapragnie. Wszystko tutaj jest kolorowe, halasliwe i kawaii. To taka mniejsza wersja tokijskiego Harajuku (tu rowniez mozna spotkac Japonki przebrane za krolewny lub punki).
Polazilam, popatrzylam, okulary przeciwsloneczne kupilam (poprzednie zgubilam podczas wycieczki do Nary - nie mam pojecia jak to sie stalo, moze porwal mi je jakis daniel?:)), tlumem sie zmeczylam, do powrotu do domu skutecznie zachecily mnie tez zaczepki Japonczykow...

Jakos nie mam weny, bo niewiele sie dzieje, ale dobra wiadomosc jest taka, ze w poniedzialek mam prace! :))

Z moim komputerem jeszcze nic nie zdzialalam... Ciezko znalezc serwis, w ktorym ktokolwiek zna angielski w takim stopniu zeby sie dogadac. Ale probuje dalej :)

Krotki filmik ze "spaceru" po Shinsaibashi, widac plastikowe jedzenie, ktore jest tu bardzo popularne jako forma reklamy dla restauracji, genialny pomysl :)


Original Video - More videos at TinyPic

Im wiecej, tym lepiej


Najlepszy sposob na rozrywke




Sklep z sukienkami (i nie tylko) dla japonskich ksiezniczek


Kawaiiii


Dodatki w kazdym mozliwym kolorze i ksztalcie


Kosmetyczki


Skarpetki


Jakby to powiedzial Japonczyk - "ajfono kejso"






Don Quijote



Brak komentarzy: